Okres pierwszych lat powojennych w polskim malarstwie to czas popularności sztuki abstrakcyjnej. Twórcy obrazów podobnie jak poeci poszukiwali odreagowania po tragediach wojny. Abstrakcja, powstała jeszcze na początku wieku jawiła się im jako najlepsza formuła odrodzenia kultury oraz doskonały pretekst do wyrzucenia z pamięci koszmarów wojennej rzeczywistości. Idee budowy nowego , lepszego świata idealnie wpisywały się w nową formułę traktowaną powszechnie jako awangardową. Również Wróblewski zainspirowany m.in malarstwem holenderskiej grupy De Stijl pod wodzą Mondriana, próbuje zaadaptować do własnej twórczości elementy neoplastycyzmu. Nie chce jednak podporządkować się zasadniczej idei tego kierunku która wymaga całkowitego zerwania nie tylko z figuracją ale jakąkolwiek iluzją rzeczywistości przemyconej w kształcie , szkicu lub sugestywniejszym kontraście. Maluje początkowo cykl obrazów geometrycznych, pozbawionych pozornie figuralnych inspiracji, są to jednak modele bardzo ekspresyjne, zdecydowanie wykorzystujące efekty kolorystyczne a nawet gest. Przedstawiają inny świat - abstrakcyjny, formalnie jednak przynależą do tego - pełnego kontrastów, ekspresji kształtów z symbolicznymi nawiązaniami do astronomii. W tej nowej rzeczywistości, niezwykle sugestywnej pełnej soczystych kolorów widział jak sam mówił współczesną rewolucję która natchnie wiarą w przyszłość i siebie. Jak się miało niebawem okazać, deklaracja uległa zawieszeniu a malarz powodowany nieznanymi motywami wraca do inspiracji figuralnych. I to w najlepszym wydaniu.
No cóż, eksperymenty formalne z malarstwem abstrakcyjnym nie poszły na marne, widać jednak wyraźnie że to nie one stanowiły o wielkości mistrza błękitnej sylwetki. Nawet najbardziej oczekiwana postawa afirmacji i poszukiwań formalnych popartych rozbudowaną teorią i praktyką rewolucyjną nie była w stanie stłamsić do końca artystycznych obserwacji z najbliższej autorowi rzeczywistości. Okazuje się nawet że jego duża aktywność rewolucyjna na niwie społecznej nie pomogła. Radosna Abstrakcja uległa zimnej rzeczywistości. Czerwone niebo dopiero wschodziło nad horyzontem. Ale już odbywały się pierwsze aresztowania i egzekucje. Autobus ruszał w dalszą drogę.
MK
Zapraszam przy okazji do lektury bardzo dobrego tekstu Krzysztofa Karonia o malarstwie A. Wróblewskiego oraz jego kontrowersyjnej recenzji na temat wystawy RECTO\VERSO w MSN.
1 komentarz:
Lubię malarstwo Wróblewskiego. Jego obsesje, jego ciemność.
A historia "Pasażera" - dwie strony obrazu - jest niezwykła.
To czysta poezja.
Pozdrawiam Autora
Ewa Filipczuk
Prześlij komentarz