67 lat temu komuniści zamordowali gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Miało to miejsce 24 lutego 1953 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. Do historii przeszedł jako generał „Nil”, dowódca Kedywu Komendy Głównej AK i organizacji „Nie” walczącej z sowiecką okupacją Polski, którą w obliczu zbliżającej się do granic II RP Armii Czerwonej pułkownik Fieldorf stworzył na polecenie dowódcy Armii Krajowej gen.Tadeusza Komorowskiego „Bora”
Wyrok śmierci został wykonany na podstawie sfabrykowanego oskarżenia, Po czterech latach zostało ono umorzone z powodu braku dowodów winy.Generała powieszono, znęcano się nad nim jeszcze wcześniej, dlatego że chciano go upokorzyć, chciano, żeby wysłuchał wyroku na kolanach. Opierał się, to go skatowano, połamano mu kości i powieszono zwłoki. Generał został pozbawiony praw publicznych i w związku z tym nie wydano zwłok rodzinie i nie ujawniono miejsca pochowania. Prawdopodobnie znajdują się one w zbiorowej mogile w Kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach Wojskowych (tzw. Łączce). W tym samym miejscu miał zostać pochowany m.in. rtm Witold Pilecki, a już wiadomo, że spoczywały tam szczątki m.in. mjr Zygmunta Szendzielarza Łupaszki i mjr Hieronima Dekutowskiego Zapory, a także ponad 300 innych ofiar komunistycznych mordów.
Tak ostatnie chwile generała opisuje komunistyczny prokurator Witold Gatner w zeznaniach składanych w 1992 r.: „Byłem zdenerwowany, napięty. Czułem, że trzęsą mi się nogi. Skazany patrzył mi cały czas w oczy. Stał wyprostowany. Nikt go nie podtrzymywał. Po odczytaniu dokumentów zapytałem skazanego, czy ma jakieś życzenie. Na to odpowiedział: Proszę powiadomić rodzinę. Oświadczyłem, że rodzina będzie powiadomiona. Zapytałem ponownie, czy jeszcze ma jakieś życzenia. Odpowiedział, że nie. ”
„ Wiesz dlaczego mnie skazali? Bo odmówiłem współpracy z nimi. Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę. Zabraniam tego ” mówił żonie gen. August Emil Fieldorf zabraniając rodzinie składania prośby o ułaskawienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz