czwartek, 9 kwietnia 2020
Zaraza
Święty Boże, Święty mocny,
Święty a Nieśmiertelny
Zmiłuj się nad nami…
Od powietrza, głodu, ognia i wojny
Wybaw nas Panie!
Od nagłej i niespodzianej śmierci
Zachowaj nas Panie!
My grzeszni Ciebie Boga prosimy
Wysłuchaj nas Panie!
***
Pusty kościół.
Wielki Post.
Wejście do Domu Bożego, zbliżenie się do Krzyża jako niemal akt niesubordynacji.
„Do 5 osób na mszy”. A najlepiej pozamykać. Tako rzecze świat.
I przekonuje, że to dla naszego dobra.
Ale to tylko zgiełk.
Zostawić to.
Wejść w ciszę.
Pusty kościół.
Zaraza.
Dlaczego.
Jeszcze chwilę temu. W naszych sytych miastach supermarket Boży. Corpus Christi instant, zawsze pod ręką. I jak kto lubi. Smakowanie, wybrzydzanie. Tu mi ksiądz nie pasuje. W środowiskach twórczych Tridentina, byłeś? W św. Kazimierzu proboszcz daje czadu, wpadnij. A jak Wigilia Paschalna to tylko u dominikanów. Nie, bo u kapucynów. Ja od Pawła. Ja od Apollona. Chorągwie nasze egotyczne. Zabawy w chrześcijaństwo.
I przychodzi Plaga.
„Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan (…), aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana” (Pwt 8,2-3)
Utrapił cię, by poznać co jest w twoim sercu. Dał ci odczuć głód.
Pusty kościół. Wielki Post.
Być może po to ta plaga. Te wszystkie „pandemiczne ograniczenia” znerwicowanego świata, który w nic nie wierzy.
Te zatrzaśnięte świątynie.
Odmówienie nam Oblubieńca.
Po to.
Byśmy jeszcze bardziej łaknęli. Wszystkiego co wychodzi z ust Bożych.
Abyśmy byli głodni.
Głodni jak nigdy. Jego Ciała. Krwi.
Żebyśmy umarli z tęsknoty.
I wydobyli się z grobu.
Już czas.
***
Tekst
Tomasz Titkow
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecamy ...
Z głową w chmurach
Był ubrany w swe wojskowe angielskie ubranie, zapięte agrafką pod szyją, ułożony starannie, uczesany, nawet kanty spodni były wyrównane. ...
3 komentarze:
Chciałbym zachęcić do rozmowy wszystkich chętnych. To dobre miejsce do komentarzy m dyskusji, wyrażania swoich opinii. Jako autorzy staramy się przedstawić jakąś wersję oglądu współczesności, co nie zamyka przestrzeni do dyskusji, kontrargumentów, innego spojrzenia na te dzisiejsze wydarzenia. Pierwszy z brzegu temat, zamkniętych kościołów jest dziś różnie interpretowany. Czy Przestrzeń religii to jest tradycja, kultura czy może sacrum, które nie podlega zamknięciu na kłódkę? Kwarantannie. Tematów jest sporo. Dziś. I sporo czasu. Wszyscy podobno siedzą w mieszkaniach przy komputerach : ) Zapraszam. Polecam też naszego nowego autora Tomka Titkowa. Scenarzysta, z duszą.
Bardzo dobre podsumowanie tego co się dzieje i przekaz obrazem adekwatny na 100%. Wszystko jest po coś!
Ja doświadczam w pracy dużej agresji ze strony ludzi, którzy czują się zagrożeni utrata dochodów, lęku, że coś im uciekło, że coś jest nie po ich myśli. Staram się ich rozumieć. Tylko wiara daje pokój i nadzieję na przyszłość. Bóg jest nad nami. Maryja czuwa nad nami. Prymas Hlond powiedział, jeśli przyjdzie zwycięstwo, przyjdzie przez Maryję i tego się trzymam.
Dziękuję Joanno, pięknie. Prymas Hlond, potem Kardynał Wyszyński i w końcu Jan Paweł 2 , oni wszyscy wskazywali na Maryję, jako Tą której warto i trzeba zawierzyć. Tylko przez Nią widzieli nadzieję na swoje indywidualne życie i dla całego kraju. A teraz po tylu latach sam dostrzegam że mieli rację w 100%. Nie ma innego Imienia jak Jezus i Maryja która On wskazał, pod którym czeka nas spełnienie życiowego powołania, zwycięstwo właśnie. Im bardziej było unieważniane, rugowane z przestrzeni tym głód Maryi był większy. Wspaniale się wraca do Boga przez Nią. Matka nas osobiście wzywa i osobiście wkracza do każdego zakamarka duszy ,życia prywatnego. I co jeszcze istotne dale autentyczny spokój. W takich agresywnych i niepewnych sytuacjach o jakich ty Joanno piszesz właśnie się tak dzieje. Ona nas ochrania płaszczem Miłości. Piszę o tym ponieważ sam doświadczam. Dziękuje jeszcze raz za świadectwo Joanno.
Prześlij komentarz