Jak ja się cieszę, patrząc na każdego z was w tym kościele, ze wy z całą miłością wyznajecie dzisiaj wiarę i zaufanie Jezusowi Chrystusowi, który za chwilę odda za was Swoje życie na ołtarzu Krzyża. I z największej miłości przyjdzie do waszego ciała, i do waszej krwi, aby was uzdrawiać, uwalniać, stwarzać na nowo, bo jest Bogiem Wszechmogący. Przede wszystkim zabierać wszelki lęk i strach, który tak jest generowany przez szczególnie mass media w świecie. Kochani moi, zredukowaliśmy Jezusa w Eucharystii do materii biochemicznej, która może przenosić wirusy. Ale pytam ciebie, czy w tym kawałku materii jest Pan Bóg Wszechmogący, który nie ma mocy nad tą materią ?
Pytam, czy On, który mówi o tym, że jeśli syn prosi Ojca o chleb, czy ojciec da mu kamień ?
Co to byłby za Ojciec ?
Dzisiaj tak bardzo racjonalizm zdominował myślenie w kościele, to już nie rozum oświecony wiarą, ale czysty rozum, czysty racjonalizm, odebraliśmy Bogu możliwość bycia Bogiem. Zredukowaliśmy Go do kawałka materii, który może przenosić wirusa. Co my zrobiliśmy Jezusowi ?!!!
Św. Paweł, gdyby dzisiaj mógł przybyć na tą Eucharystię, czy nie powiedziałby do każdego w tym kościele i na całym świecie, który boi się przyjść do kościoła, który bardziej boi się wirusa niż potępienia wiecznego, niż utraty zbawienia, czy nie powiedziałby jak kiedyś do Koryntian :
Jeśli ktoś rzeczywiście bez wiary przyjmuje Ciało i Krew Boga, przyjmuje sobie potępienie wieczne. I dlatego-dodaje św. Paweł - tylu wśród was chorych, słabych i tylu umiera. Bo bez wiary przyjmujecie Ciało i Krew Boga.
Jezus Chrystus, mówiąc o czasach globalnego odstępstwa od wiary, które poprzedzą jego powtórne przyjście, zadał to pytanie, które przez pokolenia będzie wybrzmiewać aż do Paruzji. Czy jeżeli przyjdę powtórnie, znajdę Wiarę ? Nie czy znajdę rozum, racjonalizm, który wszystko wytłumaczy rozumowo, ... czy znajdę Wiarę ?. On, kiedy uzdrawiał chorych, zawsze pytał - Czy wierzysz ?! Bardzo często po uzdrowieniu mówił -Twoja wiara cię uzdrowiła !. Czy wierzysz, czy ufasz mi, że mam moc? Dzisiaj nawet sutanna i habit może skutecznie okrywać niewiarę w sercu. Myślę kochani, że dzisiaj tak ważne jest, abyśmy w tą niedzielę Dobrego Pasterza uświadomili sobie, kim ten dobry pasterz jest. On chce nas nawet karmić Sobą. Nie tylko że umiera w straszliwej śmierci, okrutnej męce, ale karmi nas Sobą. Czy można takiego dobrego Pasterza zostawić, czy można tak Go zlekceważyć ? Czy ze strachu przed wirusem można powiedzieć „zamknij się Ty Dobry Pasterzu w kościele, bo teraz są ważniejsze, straszniejsze sprawy w moim życiu?” Bo się boje.
Bracia i siostry, Dobry pasterz to jest Ten, który oddaje życie za swoje owce. Myślę też sobie, o których kapłanach spotkałem w tym czasie, dla których rzeczywiście zdrowie stało się bożkiem. I zachowanie zdrowia wygenerowało potworny lęk przed jego utratą. Paraliżujący lęk. Pytałem wielokrotnie, czy wierzysz w te słowa, które wypowiadasz przed przyjęciem Komunii Świętej ? Kapłan mówi to po cichu, wy wtedy mówicie „Baranku Boży”, ale słowa te i modlitwy brzmią tak:
Panie Jezu Chryste, niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, ale dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni i skutecznie leczy moją duszę i ciało.
Czy ufasz kapłanie, czy ufasz ?
Fragment kazania ojca Dominika Chmielewskiego SDB, w Niedzielę Dobrego Pasterza,
Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz