piątek, 27 sierpnia 2021

Licheń - Noc walki o błogosławieństwo dla Polski


Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu Starym była na początku sierpnia miejscem niezwykłej modlitwy, wydarzenia niespotykanego w dzisiejszych czasach zagubienia i izolacji  Kilkadziesiąt tysięcy osób zebrało się w jednej świątyni, aby Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny podczas „Nocy Walki o Błogosławieństwo dla Polski” zawierzyć siebie i Polskę. Kulminacyjnym momentem był nocna Eucharystia zakończona procesją z Najświętszym Sakramentem. Wydarzenie organizowane przez Wojowników Maryi i ks. Dominika Chmielewskiego SDB rozpoczął Apel Maryjny w piątek, 6 sierpnia o godzinie 21.00.

(...) Kochani 200 osób to sporo jak na czuwanie nocne, dodajmy kilka zer, ale to nie jest ważne. Jesteśmy tak pięknie zgromadzeni tutaj by walczyć o błogosławieństwo dla Polski, myślę, że wielu z was wie, w jakiej sytuacji znajdujemy się, o co toczy się walka. I dokładnie mamy świadomość tego, że każdy z nas nie jest tutaj przypadkowo. Każdy z nas w tak szczelnie wypełnionej świątyni w jednej z największych, jeśli nie największej, gdzie w sposób szczególny gromadzimy się również wokół świątyni. Tylu ludzi, którzy chcą modlić się za naszą Ojczyznę. Nikt z nas nie jest tu przypadkowo, każdy z nas został tu przyprowadzony przez Matkę Bożą. I na każdego z nas Ona bardzo liczy. 

Uklęknijmy pod Krzyżem naszego Pana Jezusa Chrystusa. Przyprowadź w sercu swoich najbliższych, tych, o których walczysz, aby teraz ukryć ich w ranach Jezusa, Krew Jezusa czyni nas niewidzialnymi dla zła, daje nam bliskość Boga, którego nie musimy się bać. Krew Jezusa łamie moc każdego grzechu, każdego nałogu, każdego knowania Szatana przeciwko naszej rodzinie. Wołaj-Krew Jezusa na ciebie i twoją rodzinę, na twoje małżeństwo, na twoje dzieci, na twój dom. Na całą tę noc, Krwi Chrystusa zwyciężająca, złe duchy, Wybaw nas. 

Proszę Was, abyście teraz całym sercem przylgnęli do Maryi, wzięli Ją za rękę, żebyście patrzyli na Nią z największą miłością i powierzali Jej całą naszą Ojczyznę. Wasze rodziny, małżeństwa wasze domy. Z całkowitą pewnością i zaufaniem, że Ona teraz ogarnia wszystkich tych, których powierzam Swoim płaszczem, że Jej płaszcz otacza teraz całą Ojczyznę i czyni ją niewidzialną dla zła.

Niepokalana Dziewico Maryjo, przeczysta matko Pana naszego, Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Spójrz okiem Miłosierdzia Swojego na naród Polski. Który zwraca się do ciebie dziś ze wszystkich stron swojej ojczyzny i świata. Maryjo, oddajemy Ci tych wszystkich, którzy są z nami, we wszystkich częściach świata. Naliczyliśmy kilkadziesiąt państw, w których Polacy łączą się na nocnej modlitwie, organizują w swoich parafiach adoracje całonocne, na całym świecie łączą się z nami. Maryjo, oddajemy Ci ich domy, ich serca, wszystkie ich problemy, wszystkie cierpienia i bóle, przez które przechodzą. Maryjo, w szczególny sposób oddajemy ci Polaków za granicami naszego kraju. W dobie potężnych zagrożeń i niebezpieczeństw, duchowych i doczesnych, do twego Niepokalanego Serca uciekamy się i Tobie zawierzamy Pani i Królowo nasza, ożywieni wiarą i ufnością, albowiem nie słyszano, aby ktokolwiek kto się pod twoje wstawiennictwo ucieka, o Twoje wstawiennictwo błaga i pragnie wspomożenia Twego, miał być przez Ciebie opuszczony. Aby nasze zawierzenie było Tobie i Bogu miłe, obdarz nas Matko sercem czystym i szczerze skruszonym za grzechy nasze i narodu naszego. Wspomożenie wiernych użycz nam rady i siły, abyśmy wyprostowali ścieżki życia naszego, naszych rodzin i państwa, wierności Prawu Bożemu zawartemu w Dekalogu, w posłuszeństwie nauce Ewangelii oraz prawom Kościoła ustanowionym przez Twego Syna. Panno Można, obdarz nas duchem pokory, ofiarności i przezwyciężania siebie, potrzebnym do praktykowania pokuty, do której wezwał nas uroczyście Odkupiciel. A bez której zginiemy. Zwierciadło Sprawiedliwości, nie pozwól, abyśmy, zobojętnieli wobec grzechów, wołających o pomstę do nieba, popełnianych zwłaszcza wobec najbardziej bezbronnych, zabijanych nienarodzonych i krzywdzonych dzieci. Panno Niepokalana, uproś całemu naszemu społeczeństwu łaskę czystości obyczaju i wstrzemięźliwości tak, aby nasza ojczyzna była ci rzeczywiście poddana i miła. O Nasza Królowo, Matko dobrej rady obdarz nasze władze mądrością i roztropnością, mającą na względzie jedynie dobro wspólne i sprawiedliwość, rządziły Rzeczpospolitą w prawdzie i godziwości. Królowo, Apostołów obdarz nasze duchowieństwo gorliwością o chwałę bożą i wiarę prawą, a także żywą troską o zbawienie dusz. Królowo pokoju, udziel wszystkim narodom Pokoju Bożego, który zaprowadzić może tylko książę trwałego pokoju Chrystus Król. Uzdrowienie chorych i pocieszycielko strapionych, otocz swą matczyną i najlitościwszą opieką wszystkich cierpiących członków naszego narodu. Ucieczko, grzesznych, otwórz polskie serca, dotąd zamknięte na łaskę Twego Syna, i zaprowadź je do źródeł żywota wiecznego. Matko różańcowa, obiecałaś w Fatimie, że w obliczu współczesnych niebezpieczeństw Twoje Serce będzie dla nas schronieniem i pewną drogą do Boga. Dlatego ufamy, że twoje miłosierne spojrzenie, spocznie na naszych troskach, że obejmie nasze zmagania i nasze słabości pośród trudów i niebezpieczeństw. Dlatego dziś zawierzamy Twojemu Niepokalanemu Sercu siebie, nasze rodziny oraz całą Polskę.

Kochani chciałbym, abyśmy pomodlić się też szczególnie za pośrednictwem jednego jeszcze świętego. Chcę modlić się za pośrednictwem Świętego Andrzeja Boboli o łaskę jedności między Polakami, w tym tak trudnym okresie, który jak wierzę, zaczyna początek boleści. Takiego wylania miłości i jedności między nami, abyśmy mogli być świadectwem dla całego świata. Święty Andrzeju módl się za nami...

Chcemy Tobie Maryjo zawierzyć Polskę i nas samych, Twojemu Niepokalanemu Sercu.

Rozpoczęliśmy od naszych modlitw oddania się Matce Bożej, wszystkim aniołom i świętym przez wstawiennictwo szczególnie świętych patronów polskich, dusz czyśćcowych, dzieci nienarodzonych, i wszystkich tych, dla których los naszej Ojczyzny jest nader ważny. To wszystko zmierza ku temu, co teraz następuje, Jezus Chrystus będzie umierał za każdego z nas, poza czasem i poza przestrzenią. Wszyscy będziemy przeżywać Jego śmierć na Golgocie. Jego Mękę, ale też Jego Zmartwychwstanie i zesłanie Ducha Świętego.

Dzisiaj 90% katolików na świecie nie może spotkać się tak jak my, aby przyjmować Ciało i Krew Boga. Ponieważ mają zamknięte świątynie, ponieważ są odcięci od Pokarmu Zwycięzców. Św. Jan Paweł II w swojej encyklice o Eucharystii mówi, że kościół żyje dzięki Eucharystii. Jeśli 90% Chrześcijan jest odciętych od Eucharystii. Kościół umiera. Straszliwie umiera, umiera w swojej mocy, umiera w miłości. Bracia i siostry, mam kontakt z wieloma ludźmi, którzy są decyzyjni w tym kraju, trzykrotnie w przeciągu ostatnich dwóch lat, w ciągu tzw. pandemii wzrosła ilość pozwów rozwodowych. Małżeństwa nie wytrzymują albo ktoś się rozwodził, albo właśnie się rozwodzi, albo za chwilę będzie się rozwodził. Przemoc domowa, ilość interwencji policji jest nieprawdopodobna. Młodzi ludzie, którzy nie radzą sobie przykuci do internetu przez 8 godzin. Tak wielu ludzi nie radzi sobie z lękiem, panikom. Moi znajomi psychiatrzy, psychologowie, mówią, nie dajemy sobie rady z ilością telefonów. Ludzie są przerażeni. A to przecież początek boleści. Dobrze wiem, co mówię, i wy dobrze wiecie. I nie ma się co dziwić. Jeśli 90% katolików na całym Świecie zostało odciętych od Ciała i Krwi Boga, to skąd mają mieć siłę, żeby kochać ! Z jaką naiwnością słuchałem różnych autorytetów duchowych tez w tym kraju: „To jest piękny czas teraz, zamkniemy się w domach, tworzymy domowe kościoły, będziemy mieć czas, żeby poznawać się, kochać się nawzajem, wzmacniać się, swoją miłość do Boga, modlić się przed telewizorem internetem ” W telewizorze internecie nie ma sakramentów. Spróbuj przytulić swoją żonę przez internet, swoje dziecko przez telewizor, miłość to jest relacja, miłość to jest ciało w ciało, miłość to jest zjednoczenie ciał, dusz i ducha w nas Jezusa Chrystusa. Nie można kochać przez telewizor i internet. Taka miłość nie ma szans na przetrwanie... Czy rozumiecie, jeśli Kościół umiera i jest tak osłabiony, to jakże wzmacniana jest moc Antychrysta? Słowo Boże mówi wyraźnie, że kiedy zniesiona zostanie Najświętsza Ofiara, nastąpi ohyda spustoszenia, a wtedy pojawi się On. Człowiek grzechu Antychryst. I diaboliczny plan zniewolenia ludzkości, kiedy postawi siebie w miejsce Boga i zostaniemy oszukani, jak mówi katechizm Kościoła Katolickiego, największym oszustwem w historii Kościoła, gdzie wielu wybranych pójdzie za Antychrystem, myśląc, że to Jezus Chrystus. Że to jest Chrześcijaństwo, ale to już nie będzie Chrześcijaństwo.

Patrzę na dzisiejszą sytuację Kościoła, świata, wielu z nas, tak często wchodzimy w kompromis ze złem. Kosztem zaprzeczania prawdzie, dlaczego ?. Bo za dużo możemy stracić. Szczególnie, wtedy kiedy w grę wchodzą olbrzymie pieniądze, często okraszone różnymi szantażami. Wtedy nawet nie chcemy poznać prawdy. Wtedy musielibyśmy wziąć za nie odpowiedzialność. Tak jest najwygodniej. Utrata komfortu, przyjemności życia, skonfrontowanie się z prawdą, przeraża nas. Wolimy jak Piłat mieć święty spokój. Powiedzieć kpiąco, znudzonym głosem. A cóż to jest prawda ? I odwrócić się na pięcie i odejść. Wiecie, że Piłat tak zrobił ? Nawet nie poczekał na odpowiedź. Wielu z nas dzisiaj tak mówi. Nie chcemy prawdy, boimy się prawdy. Prawda może nas wyrwać z naszego komfortu życiowego. Stanąć po stronie tych, którzy mają władzę pieniądze, kreują wokół siebie rzeczywistość globalną, i nie chcieć nawet wysłuchać tych, którzy ryzykują utrata wszystkiego. By głosić prawdę. Narażając się często, kreatorom „Nowego Porządku Świata”, tylko że konsekwencja takiego postępowania jest zdrada Jezusa, zdrada Ewangelii.

Skazanie Jezusa na Śmierć, skazanie Kościoła na śmierć. A przecież tak jak Jezus mamy oddać życie za kościół. Jezus oddał życie za Kościół, za Swoja oblubienicę, za każdego z nas. Tak, bał się. Przeżywaliśmy wraz z Nim godzinę Ogrójca, bał się tak, że wystąpił krwawy pot, który zalewał jego ciało. Ekstremalny strach. Wiecie, co to jest odwaga ? To jest przemodlony lęk. Chcesz być odważny, zacznij się modlić.

Fragmenty kazania O. Dominika Chmielewskiego SDB


Wielka i górująca nad okolicą bazylika to dla jednych cel pielgrzymek i miejsce kultu, a dla innych pomnik pychy i kolejne Bizancjum. Dla jednych to magiczne miejsce, dla krytyków „katolickie Las Vegas". Byłem tu pierwszy raz. Zaskoczył mnie raczej tłum, jaki tu zastałem, niż skala i wygląd sanktuarium. Ludzie, którzy zjechali tu z całej Polski, wydawali się prości, dosłowni, szczerzy. Powiedziałby ktoś, że są bez klasy świata otrzaskanego i znudzonego już ogromnym dorobkiem kultury chrześcijańskiej. Można by powiedzieć, że nie zdążyli dorosnąć do tej wysokiej kultury, przetrąceni wcześniej bylejakością współczesności, zdominowanej przez antykulturę. Paradoksalnie, wydawałoby się, że doskonale wpasowali się w ten postmodernistyczny styl miejsca krytykowanego za eklektyzm i brak smaku. Tu muszę jednak zawieźć szyderców, nic z tych rzeczy ! Ten tłum, a właściwie nasz naród potraktował świątynię godnie i rzeczowo. Jak kiedyś pierwsi chrześcijanie dawne łaźnie rzymskie lub rewolucjoniści francuscy wersalską salę do gry w piłkę. Dla zebranych otoczenie było nieistotne, całym sercem słuchali Tego, który tu był i do nich przemawiał. Tego, który ich tu zawołał. Właśnie, słyszeli To, co ponadzmysłowe, a to, co materialne nie miało już dla nich znaczenia. Byli głodni, uniżeni, pokrzywdzeni, pokorni. Przyszli przepraszać i prosić o przebaczenie Nie widziałem wśród nich prawie zupełnie: sytych, modnych, zadbanych skorych do ocen, zdystansowanych. Nawet takich grzecznych, wykarmionych katolików o szerokich aspiracjach, z pretensjami. Ci tu byli na kolanach przed Najświętszą Maryją i Jezusem. Ich zmęczone twarze wyrażały świąteczny zapał. Mieli skromne ubrania,  konwencjonalne w swym odświętnym charakterze. Można było dostrzec też ubiory naznaczone popkulturowy stylem, T-shirty z prostymi symbolami, hasłami. Te hasła, przekaz tam zawarty był wyrazem serc, w przeciwieństwie do postmodernistycznych pierwowzorów, odwoływały się do Boga. Wyrafinowaniu przeciwstawiają dosłowność, przewrotności-szczerość, szyderstwu -patos. Bezideowości, Boga..

I na koniec. Dostrzegłem wśród nich tez innych, wymykających się prostym porównaniom.
Na przykład „Młody Marlon Brando”, stał niedaleko mnie. Taki typ Grechuty zaczytanego w poezji. Stał w tłumie, spokojny, skupiony, nieco z tyłu, na uboczu. Brando to postać kontrkulturowa, prekursor buntu, luzu, ekspresji czerpiącej z naturalizmu, brawurowego stylu opartego na systemie Konstantina Stanisławskiego. Ten nasz współczesny, jakże różny. Szlachetne rysy twarzy, orli nos jak u gwiazdora amerykańskiego, lecz zamiast bawełnianego T-shirtu dobrze skrojona marynarka, przysłaniająca wąski kołnierzyk koszuli. Szaro Błękitna, swym zimnym tonem dyskretnie podkreślała poważny, wydatny, ciepły podbródek. Spokojny, skupiony, bez cienia szyderstwa, pokorny i odważny właśnie.

Brak komentarzy:

Polecamy ...

Z głową w chmurach

Był ubrany w swe wojskowe angielskie ubranie, zapięte agrafką pod szyją, ułożony starannie, uczesany, nawet kanty spodni były wyrównane. ...